Koniec kariery

Stało się jak się stało i po wielu wielu latach na rowerze oraz w zawodowym peletonie muszę zakończyć moją karierę zawodnika na światowym poziomie. Decyzja ani lekka ani ciężka, ale bardzo skomplikowana. Znalazłem się w ciężkiej sytuacji gdy dwa tyg po zakończeniu TDF otrzymałem wiadomość, że nie będzie dla mnie miejsca w projekcie na kolejny sezon. Smutne przede wszystkim dlatego, że wcześniej cały czas była mowa, że wszystko będzie ok i mam się nie przejmować tylko robić swoje. Smutne przede wszystkim, że oparte na zaufaniu do drugiego człowieka którego znałem od dawna i zawsze ufałem. Ale też nauczka na przyszłość, słowo niepisane nie liczy się a powiedzenie „u mnie słowo droższe od pieniędzy” nie funkcjonuje wszędzie.

Vuelta miała być wyścigiem bardzo ważnym i choć z jednej strony było już bardzo późno, to wciąż widziałem szansę, szczególnie, że czułem się coraz lepiej z dnia na dzień. Stało się tak jak się stało, czyli wypadek oraz podwójne złamanie wykluczyły mnie z dalszej rywalizacji i praktycznie pogrzebały szanse na przedłużenie kariery. Inna sprawa, że już od jakiegoś czasu myślałem o zakończeniu kariery, szykowałem się na taką okoliczność która miała nastąpić prędzej czy później. Tak więc to była tylko kwestia braku angażu na poziomie który by mnie satysfakcjonował. Sam przed sobą postawiłem wytyczne na jakie mogę się zgodzić i nie chciałem jeździć za wszelką cenę.

Teraz czas realizować swoje własne cele. Mam akademię w wariancie dla najmłodszych oraz dla dorosłych. Kilka ciekawych projektów które również będę współtworzył. Chcę dalej aktywnie uczestniczyć w wyścigach tyle, że teraz bardziej na luzie i dla zabawy, choć pewne starty pojadę na 100%, szczególnie te które po cichu planuję z elitą.

Mam nadzieję wygospodarować również więcej czasu dla moich dzieci które tatę kojarzą tylko z ciągłymi wyjazdami. Czas zmienić pewne rzeczy i obrać w życiu nowy kierunek. Czy będą to łatwe zmiany czy trudne, o tym napiszę coś więcej za jakiś czas.

poniżej film z konf. prasowej.