TDP D5

Etap 5.
Ależ te dni lecą.
Dzisiaj Łukasz Owsian wybronił się w klasyfikacji najlepszego górala i wręcz postawił kropkę na i, wygrywając ostatnią górską premię. Finish, że jest ciężki fizycznie wiedzieliśmy, ale, że będzie tyle upadków, tego chyba nikt się nie spodziewał.

Matej nadrabia w KG i traci tylko 2 sek do lidera, co gorsze odebrał Michałowi białą koszulkę najlepszego sprintera /zawsze to miło jednak mieć a nie mieć/

Jutro etap decydujący. Ślemy Kwiatkowi wirtualne siły. A jutro uprasza się o trzymanie kciuków i głośny doping na trasie. Podium wydaje się realne. Zwycięstwo jednak bardzo ciężkie. Ale nie takie akcje widziałem w życiu więc wiary nie tracę.

Swego czasu Vino wskoczył na podium TDF etapem na którym teoretycznie nic się nie zmienia czyli tym do Paryża.

Do ostatniego metra.