Jeden dzień z głowy 20 do mety
Nie brzmi to najlepiej, 20 mety … ale tu nikt czasoprzestrzeni nie nagnie. Dzisiaj o dziwo było nawet spokojnie, serio, myślałem że będzie dużo gorzej, oczywiście stres na ostatnich 100 km był spory i pchanie połączone z walką o każdą pozycję ale na takim wyścigu to normalka. Dobrze, że droga w większości była osłonięta to ułatwiło na dzisiaj trochę życie.
Po etapie odczucia słodko gorzkie. Z jednej strony mamy koszulkę górala, z drugiej Sam dzisiaj leżał na finiszu i na pewno będzie to odczuwał przez kolejne etapy. Ale Paul zrobił dobrą robotę dla ekipy, był widoczny razem z Janem, był na podium i ma koszulkę górala. Może to nie jest nie wiadomo co ale tak jak pisałem wcześniej, na TDF musisz brać to co wyścig ci daje, korzystać z każdej szansy żeby ugrać cokolwiek.
Załączony film z dzisiejszego poranka. Tak mniej więcej wygląda team przygotowany do wyjazdu na etap. Dwa samochody jadą za kolarzami w kolumnie, jedno na bufet a później z bufetu na metę, jedno jedzie na trasę tak żebyśmy w kilku miejscach mieli możliwość pobrania picia bez zjeżdżania do samochodu bo to kosztuje spoko sił i nerwów, wrócić z powrotem na pozycję, jest czasem wręcz niemożliwe. Ostatni wreszcie samochód jedzie jakieś 20 min przed wyścigiem, czyli pomiędzy kolumną reklamową a czołem wyścigu. To tzw samochód szpiegowski, sprawdzają trasę, niebezpieczne miejsca, jak wieje wiatr, jak szeroka jest droga, wszelkie miejsca gdzie może być groźnie. Następnie informacje te są przekazywane do samochodów które jadą za nimi w kolumnie, a dyr.sportowi poprzez łączność radiową podają nam lokalizację wszystkich niebezpiecznych miejsc w których może się coś wydarzyć. Oczywiście nie zwalnia to od samodzielnego logicznego myślenia i zachowania zdrowego rozsądku ale pozwala ocenić gdzie trzeba być z przodu i gdzie może się coś wydarzyć.
Losowanie nagród zrobię później, niech się uzbiera ze 3-4 etapy, no i internet musi być dobry a tu jest tragiczny. Tak więc proszę o cierpliwość, śledźcie blog a szczęśliwców i tak poinformuje osobiście, że i co wygrali. W zamian oczywiście będę prosił o adres do wysyłki.
Konkurs na jutro czyli na 2 etap:
typujemy dwa nazwiska kolarzy którzy jako pierwsi miną linię górskiej premii zlokalizowanej na 2 km do mety /Cote de La Glacerie/. Kto trafi jako pierwszy celnie dwa nazwiska w odpowiedniej kolejności wygrywa. Kto trafi celnie dwa nazwiska ale w nieodpowiedniej kolejności zajmuje 2 miejsce, chyba, że nikt nie trafi celnie pierwszej opcji. Za tylko jedno nazwisko celne ale na pierwszym miejscu 3 miejsce w konkursie,chyba, że tak jak w poprzednich przypadkach nie będzie dobrego strzału. No i wreszcie za celne nazwisko na 2 miejscu na premii górskiej 4 miejsce w naszej zabawie, lub pierwsze jeśli w poprzednio opisanych 3 przykładach nikt nie trafi. Brzmi skomplikowanie ale zasady są proste.
Głosujemy do jurta 03-07-2016 do godziny 13:00. oczywiście w przypadku takich samych nominacji, liczy się godzina oddania głosu, kto pierwszy ten lepszy. Jeśli będzie dużo celnych głosów rozlosujemy kilka nagród bo mam ich sporo. Czas pokaże. Tak więc życzę miłej zabawy a jutrzejszy finish będzie bardzo ciekawy. Zaś minimum 100 km walki o dobrą pozycję przed ostatnim podjazdem.