BM Szklarska Poręba / dnf i szpital

Sobotni Bike Maraton w Szklarskiej Porębie i dnf przy nazwisku. Bywa. Ostatnio skarżyłem się na bóle i zawroty głowy połączone z szumami usznymi. Jakoś tam funkcjonowałem bo się dało choć czasem było to ciężkie. Piątek przed wyścigiem był pierwszym od kilku tygodni normalnym dniem kiedy to nic się nie dzialo więc zdecydowałem się na strat na wyboistej i skomplikowanej trasie. W sumie i tak byłem na miejscu, rower w bagażniku więc …. Niestety, choć noga żarła dobrze, wszystko inne się jednak zbuntowało ze zdwojoną siłą i co tutaj dużo mówić – organizm wysłał mnie do szpitala na konkretne badania. Kiedy zabawa to zabawa a kiedy trzeba brać życie na poważnie to … zbyt często czekamy od krytycznego momentu /przynajmniej ja w tym przypadku/Albo błędnik, albo kręgi szyjne albo niedoleczone zatoki – coś ostro o sobie przypomniało. Szukamy, znajdziemy i wyleczymy oraz mam nadzieję naprawimy skutki. Tak więc Bike Adventure i być może kolejne imprezy będę śledził z kanapy bo liczę na to że na weekend jednak wyjdę. To w takim układzie pewnie pojadę na swojej mocno zmienionej trasie w Sobótce podczas finału BM. P.S nie nie przewróciłem się i dalej uważam że wyścigi tego typu są bezpieczne bo jak się ktoś przewraca to z własnej winy najczęściej.